27 lis

Polscy gangsterzy którym się upiekło

[REKLAMA]

Często słyszymy w radio, telewizji lub od znajomych o groźnych przestępcach. O takich, na których nie ma sposobu. Którzy popełniają coraz to kolejne przestępstwa i nie ma sposobu, aby im przeszkodzić. A są oni niebezpieczni. Wprawdzie niektórych udaje się ująć. Co więcej – wymiarowi sprawiedliwości niekiedy udaje się nawet ująć całe grupy przestępcze. I to takie, które trzęsą jakimś miastem. Jednak niestety, nie zawsze tak jest. Jak to powiadają – życie to nie bajka.

W tym miejscu warto wspomnieć o przestępcy, bossie mafii pruszkowskiej Andrzeju Z. zwanym popularnie słowikiem. Bardzo niebezpieczna, bezwzględna i wpływowa w półświatku postać. Przebywa on na wolności. Ba, chce nawet zająć się poprawą relacji ze swoim synem. I tylko pojawiają się spekulacje czy będzie on żył jak normalny uczciwy obywatel czy też nie.

Inny słynny polski gangster to Nikodem Skotarczak, znany jako „Nikoś”. Swoją działalność rozpoczął w PRL-u, gdzie zbudował silną organizację przestępczą. A dokładniej to na wybrzeżu. Jego przestępcza organizacja liczyła około dwustu członków. A specjalizował się on w kradzieżach samochodów, szulerniach, przemycie i prostytucji. Został on zastrzelony w wyniku wojny gangów. Ale nie został złapany przez wymiar sprawiedliwości. Czy można mówić, że jemu się udało? To kontrowersyjne pytanie – w każdym razie nikt go nie złapał.

oldtimer-1677923_1920

To może parę słów o narkotykach. I Wielkopolsce. A tutaj istotną rolę odgrywał niejaki pan Nikodem S. znany pod pseudonimem „Drewniak”. Najpierw działał pod czyimś patronatem, a potem tak rozbudował swoją działalność, że praktycznie zmonopolizował lokalny rynek narkotykowy. Prokuratura deptała im po piętach. Gang ten został jako-tako rozbity. Ale nie przeszkodziło to „Drewniakowi” i jego najbliższym współtowarzyszą zasmakować wolności. A czym się w tej chwili znajdują? Nie wiadomo.

To tylko niektóre przykłady polskich gangsterów. Tym się udało. No może w przypadku Nikosia jest to sprawa dyskusyjna ponieważ został zabity, ale wymiar sprawiedliwości go nie złapał. Warto wspomnieć o tym, że niektórzy gangsterzy wychodzili często za kaucją. A ich współtowarzysze, aby zarobić na adwokatów i inne metody pomocy posuwali się do różnych legalnych rozwiązań. Na przykład wynajmowali innym osobom mieszkania, jakie mieli w swoim posiadaniu. Trzeba też pamiętać, że łapówki i wpływy wśród przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości to nie była rzecz niezwykła w przypadku działaczy przestępczych.

Mimo komplikacji nasz wymiar sprawiedliwości okazuje się być skuteczny. Zdołano rozbić niejeden gang. Czasami gangi wydawały się być nieuchwytne, ale policjantom udawało się przenikać ich struktury. I nie tylko. Wojna z gangami to nie jest prosta sprawa, ale na szczęście udawało się ją wygrać. I to nie raz. Wielu bossów przestępczego świata trafia za przysłowiowe kratki. I to niekiedy na długie lata. Tylko niestety na ich miejsce wyrastają nowe. I jak tu urwać łeb hydrze. Nierzadko tak jest, że jeżeli jeden z bossów zniknie to jego miejsce przejmuje inny. Mimo tego nasz wymiar sprawiedliwości sobie radzi. I oby tak dalej.

Portal Śladami-Mafii.pl wsparł nas merytorycznie.

 

Jedna myśl na temat “Polscy gangsterzy którym się upiekło

Skomentuj Halina Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *