Jak sprawić, aby ona miała orgazm pochwowy?
To fakt: sprawa nie jest prosta. A przyczyną tego jest … sama natura, która tak „wyposażyła” kobiety, że w znacznej większości są one zdolne przeżywać orgazm łechtaczkowy. Są jednak pewne sposoby na to, aby zadowolić ją również pochwowo. Jakie?
1. Wszystko zaczyna się od … kobiecej psychiki
Potraktujmy temat poważnie, bo w gruncie rzeczy taki on jest. Wszystko zaczyna się w głowie kobiety. Co to oznacza? Że zarówno przed seksem, jak i podczas niego, doświadcza ona wielu uczuć i emocji. Te uczuciowe stany często przypominają swego rodzaju sinusoidę – są zróżnicowane pod względem natężenia i odcienia. No i potrafią zmieniać się bardzo szybko.
Generalnie dla kobiety ważny jest w seksie tzw. spokój wewnętrzny. Stres, presja, negatywne uczucia – jeśli to wszystko uda nam się oddalić, jest duża szansa na udany seks. Dlatego tak ważne jest zapewnienie odpowiedniego nastroju i przyjemnej atmosfery, zanim na dobre rozpoczniemy erotyczne igraszki.
2. Potrzeba więcej czasu
Co to oznacza? Że nie jest ona w stanie uzyskać wysokiego stopnia podniecenia i pożądania tak szybko, jak my. My jesteśmy gotowi niemal od razu, a one niestety tak nie mają. W tym przypadku istotnym elementem jest odpowiednio rozbudowana gra wstępna, która pozwoli wyzwolić w niej chęć i pragnienie seksualnego kontaktu.
3. Potrzeba więcej serca
My jesteśmy tak zaprogramowani, że seks to seks – ma nam dać zaspokojenie i zapewnić ciągłość gatunku ludzkiego. Dla niej seks = mistyka, głębia różnych odczuć, różne stany odczuwania i świadomość, że dzieje się coś wielkiego. Warto, abyśmy dali nieco więcej od siebie – dali po prostu siebie w tym seksie. Nie skupiajmy się tylko na „wejściu” i jej miejscach intymnych, weźmy też pod uwagę to, że ona lubi przytulanki, pocałunki, głaskanie, muskanie, pieszczenie. Zwykle okazuje się, że my też to lubimy.
4. Odpowiednia pozycja
Są pozycje, które umożliwiają nie tylko dogłębną penetrację, ale również sprawiają, że penis dodatkowo pobudza wrażliwą na nacisk łechtaczkę. Taką pozycją jest np. pozycja „na jeźdźca” – to od niej zależy, w jakim stopniu i w jakiej sferze pochwy odbędzie się penetracja. Wbrew pozorom nadaje się również do tego pozycja misjonarska, z tym, że tutaj musisz się postarać, aby wsunąć członka pod wyższym, niż normalnie kątem. No i jeszcze pozycja na stole – ona siada na nim i lekko się odchyla, uginając łokcie, a Ty wchodzisz delikatnie, ale głęboko.
5. Odpowiedni rozmiar
Mówi się, że to mit, ale okazuje się jednak, że rozmiar ma znaczenie. Dłuższym we wzwodzie penisem jesteś w stanie głębiej penetrować swoją partnerkę. Głębiej = większa szansa na dotarcie do większej ilości obszarów erogennych w pochwie. No i większym jeszcze bardziej stymulujesz obszar łechtaczkowy. Nie masz dużego? Nie martw się, są na to sposoby. Wypróbuj np. Penirium – preparat, który nie tylko powiększa, ale również zwiększa objętość. Spójrz na skład Penirium – sama natura, a rezultaty wymierne.
6. Stymulacja łechtaczki
Miał być orgazm pochwowy, wiemy. Ale czasem drogą do niego jest właśnie pobudzanie łechtaczki. Czy to poprzez nacisk penisem w trakcie stosunku, czy stymulację ręką. To pomaga kobiecie rozluźnić się i wpływa pozytywnie na jej doznania.
I jeszcze jedno: seks to nie zawody. Staraj się, by był jak najmniej mechaniczny, a jak najwięcej uczuciowy. Niech będzie w tym czułość, trochę wariacji, zrozumienie dla drugiej strony. Nie dbaj wyłącznie o siebie i zapewnij jej maksimum doznań.